...Piękną mamy zimę tej wiosny.
No dobra, przyznać się. Kto nie utopił / spalił/ 2w1 Moranny*?
Tak się właśnie kończy zaniedbywanie obrzędów.
____
*Marzanna jest już wersją pochodną prasłowiańskiego rdzenia -mor, oznaczającego umieranie, gnicie, rozkład...
Ja myślę, że Wiosna jest na Bahamach i zwyczajnie ma na nas "wywalone", bo u nas zimno.
OdpowiedzUsuńWidziałam jedną Marzannę. Mama mojej koleżanki ma tak na imię ;)
Hmm... może by ją chociaż oblać wodą?... Może podziała ;).
OdpowiedzUsuńSpróbuję przy najbliższej okazji, bo potem będę sobie pluć w brodę, że nie uratowałam świata, gdy miałam ku temu sposobność!
UsuńDlaczego nie piszesz?
OdpowiedzUsuń